Moje pierwsze małżeństwo było próbą wspólnego funkcjonowania wichru i ziemi. I podobnie, jak Pina, również skończyło się z hukiem. Wicher trzasnął drzwiami, ziemia została skuta przymrozkiem. Nie ma ideałów. Rzecz w tym, żeby nie gardzić partnerem za cechy, za które go pokochaliśmy.
Offline
Makarou de seur
czyli na zasadzie stałego konkubinatu? bo nie wiem jaki jest model skandynawski?
Offline
model skandynawski jest za rownymi prawami dla partnerow, wzajemnej niezaleznosci (nie wychodzi mi to), i czesto braku zoobowiazan typu slub. Tak zaobserwowalam.
Ostatnio edytowany przez Karola69 (2008-11-05 11:54:34)
Offline
Skrytojebczyni
Karola69 napisał:
wiem tylk ze bede soba i nie bede dazyc do czyjegos idealu a jedynie wlasnego...
Ja też jestem sobą i z upodobaniem pielęgnuję swoje dziwactwa. Jeśli przypadkiem stałabym sie przy tym czyimś ideałam, miło, jeśli nie- przykrościomierz!
Offline
Ała, to już niedobrze... A nie da się do tego podejść, jak pan we wspomnianym przeze mnie na poprzedniej stronie przykładzie? Tak tylko pytam...
Offline
To skąd wiesz, że nie potrafisz, skoro nie chcesz?
Oczywiście jeśli próbowałaś, to nie było tego pytania
Ostatnio edytowany przez Viljar (2008-11-05 20:20:44)
Offline
Dreamer
w tym temacie nic nie pisalem wiec napisze
Juz mam swoj ideal wiec nie potrzebuje innej
Offline
Cholera, tak mi przykro... A co do lobotomii uczuć, to co, pozbyć się wszystkich uczuć? Tych złych i dobrych, przynoszących ból, ale i radość... i tych, które czynią nas ludźmi? Nie warto...
Vania, to, że nie czujesz jednego określonego uczucia do kogoś, to nie znaczy, że jesteś martwa w środku.
Offline
nie znam tworczosci Siouxie ale na tym zdjeciu to chodzacy gotyk taki makijaz moglabym miec na codzien http://img380.imageshack.us/my.php?imag … 675uz7.jpg
Offline
Vania, w tej chwili mówię to samo o sobie. A co bęzie, czas pokaże; przypuszczam, że u Ciebie też.
Offline
<bierze buletkę, pije do dna i próbuje rozbić o burtę, ale jako że jest zbyt pijany, robija o kapitana innego okrętu i zaczyna się zadyma>
Offline
zaczynam abordac. I jak na Kapitana Bloo...Karole przystalo zakladam kapelusz z piorami ale ladniejszy od gejowskiego kapelo Orlando Blooma w wiadomym filmie.
Offline