Królowa jest tylko jedna
Mój ideał kobiety? Ja ogólnie nie lubię kobiet, w sensie erotycznem nie kręcą mnie kompletnie, w sensie towarzyskiem mało która mnie nie męczy i nie nudzi. Jednak względem urody będzie to bezapelacyjnie Patricia Morrison, względem intelektu Simone de Beauoir, a względem zawodowem Julia Pitera. Nadmienię jeszcze o jednem względzie, nazwijmy go hobbystycznem - będzie to Michelle Mouton. Wprawdzie niewiasta ta nie jest footbalistką (a to, jak już wspominałam, jest mojem zdaniem najpiekniejszy ze sportów), jeno kierowca rajdowym, w nieistniejącej już grupie B . Moi mili parafianie! Obejrzyjcie sobie łaskawie poniższy link:
http://www.youtube.com/watch?v=WaRoyP4DEi8
Nadobna niewiasta maluje usta, po czem wsiada do potwora, którem pruje z prędkością porównywalną do tej osiągenaj obecnie przez bolidy F1. Skomentuje językiem współczesnem: Szacun!!!
Ostatnio edytowany przez Scarlett (2008-11-03 23:11:39)
Offline
Skrytojebczyni
Karola69 napisał:
moze i jestem
ps. Vil ja nie umiem plywac i nie wiem czemu urodzilam sie nad morzem a ojciec plywal na statkach
A ja umiem pływać, robię to dobrze a urodziłam sie daleko od wody (na południu).
Offline
Bo ideały , Vil, nie istnieją. Poza tym, uzyskawszy opisany przez ciebie ideał, po jakims czasie używania go zgłosisz kilkadziesiąt usterek , przepisów wykonawczych i zażądasz od producenta szczegółowej instrukcji obsługi. Idealna jest tylko płyta Elizium, grupy FOTN
Offline
Wiem, że wszyscy i wszystko ma wady. Nawet płyta "Yaishi" Moonlight
A czy nie jest tak, że jeśli kobieta spełni wymagania IDEAŁU, to nieliczne wady można wybaczyć? Bo wedle Waszej argumentacji oba tematy - dla Pań i dla panów - w zasadzie tracą rację bytu A przecież mamy dyskutować o Ideałach właśnie.
A może na liście warunków do spełnienia należy dodać wady, których absolutnie nie jesteśmy w stanie wybaczyć?
Offline
Może sobie pogadam z tym supermanem...
Ale w sumie dobrze, że na tym portalu można sobie pomarzyć...
Offline
A zauważyliście, że nie napisałem nic o wyglądzie swojego Ideału, a jeno o wnętrzu?
Offline
to mile tym bardziej ze juz na poczatku napisales zeby pisac o wnetrzu.
dalej o moim ideale kobiety; asertywna, znajaca swoja wartosc, nie uwazajaca ze dom i dzieci i poswiecanie sie dla tego jest gwarancja szczescia i jej obowiazkiem.
Offline
Odpowiedź na wasze pytania brzmi IMO w starym powiedzeniu : panta rhei. wszystko płynie. Dlatego napisałem, że po jakims czasie zglosisz usterki, więcej, one nawet moga przesłonic ci obraz całości. Moment w którym zastygniesz we własnym szczęsciu, bezapelacyjnie, do samego końca będzie chwilą z jaka możesz zmienić się w warzywo. Tak (nie)stety sie nie dzieje, wszyscy mamy w sobie zbyt duzy niepokój, by zatrzymac się wpół drogi. Celu wprawdzie ne ma, nie istnieje, ale droga jest sensem i celem samym w sobie...
Offline
wlasnie, nie moze byc idealnie. Znam pare ktora sie nie kloci na codzien. Ostatnio poklocili sie konkretnie i wyszlo na to ze nie wiedzieli co im nieodpowiada nawzajem w sobie. Ni rozmawiali o tym na codzien i mieli kryzys wiekszy niz ci co rzucaja talerzami czesciej (do takich naleze). Cieszy mnie chwila kiedy po klotni pelnej lez i rozczarowania nadchodzi moment pojednania to takie mile.
Offline
Ujęłas to IDEALNIE, Karola - dokładnie tak. Konflikt, prosty przekaz, złość i łzy a potem ulga. Anie, kurwa, retoryczne popisy, dzielenie włosa na 16 części, i pierdolone mieszanie barw. Zycie jest proste, emocje sa proste. Trzeba tylko umieć je nazywać.
Offline
Pin, zgadzam sie z Tobą, ale skoro piszemy tu o marzeniach... Przy czym ciekawa rzecz - czasami okazuje się, że wady niektórych są cechami, bez których nie da się żyć. Na przykład znam faceta niepalącego, który poznał dziewczynę wypalającą półtorej paczki dziennie. Po pewnym czasie ona próbowała rzucic palenie (dla niego!), ale w końcu przestała, bo raz, że nie miała dość silnej woli i lubiła palić, a dwa, że dowiedziała się, że facet uznał, że bez tej przywary nie byłaby tą sama osobą, którą kocha Takie historie niosą nadzieję
Offline
a to ciekawe... ja uwazam ze pracoholizm supermana jest nie do zniesienia, ale to mnie motywuje czasami do wziecia sie do roboty. On uwaza ze jestem chaosem i robie balagan wszedzie gdzie sie pojawie. Ma racje. Ale on lubi ten balagan ze wywalam do gory nogami wszystkie jego ulozone mysli ktore nie daja mu spac i daje radosc
Offline
Dzięki, ale nie piję piwa
Karola, wyobraź sobie dwoje pracocholików albo dwoje chaosów. Dobrzeście sie dopasowali
Offline
Makarou de seur
ja tam w sumie od biedy mogę wybrać każdą kobietę , tylko nie starszą od siebie i inteligentną, miłą... to 3 podstawowe warunki
Offline
Viljar napisał:
Dzięki, ale nie piję piwa
Karola, wyobraź sobie dwoje pracocholików albo dwoje chaosów. Dobrzeście sie dopasowali
taaa on ma wszystko obliczone, zmierzone,pokategoryzowane a ja wpadam i rozwalam i jest wesolo. Ludzie ze scislymi umyslami czesto wpadaja w sidla wlasnych obliczen i poukladanego swiata. Dlatego istnieja takie stwory jak ja
Offline
Dochodzimy do banalnych wnioskow, ze wszystko jest zindywidualizowane i że nie ma zlotych srodków. Dodam tylko że moje pierwsze małżeństwo było konglomeratem dwoch osób o przeciwnych cechach. To jara w narzeczeństwie, pote , jak pojawiają sie dzieci i codzienność, zatruwa i niszczy. To małżenstwo skończyło sie z hukiem. Tyle z przykładow praktycznych, wnioski sami wyciagajcie.
Offline
Makarou de seur
czyli Ty Karola wybierasz właśnie związek partnerski? myślę że to lepsze rozwiązanie
Offline